A Stream of Dreams Flows with the Wind
Olej na płycie, 100x80cm
W cyklu "Na dachu świata" Jarosław Kukowski kreśli malarską przestrzeń, w której rozpad świata materialnego splata się z obecnością czegoś niewidzialnego – przeczucia, że poza ruiną istnieje jeszcze inny porządek. Widz od razu zwraca uwagę na postać kobiety – unoszącej się nad pejzażem postapokaliptycznym, w którym zatopione ruiny cywilizacji splatają się z mechanicznymi szczątkami zegarów, zębatek i zniszczonych struktur. To świat po końcu świata – a może tylko świat po końcu pewnej wiary w postęp i racjonalność.
Kompozycja nie jest jednak katastroficzna – przeciwnie, jest spokojna, niemal medytacyjna. Lewitująca kobieta nie spada ani nie wznosi się z przerażeniem – zawisła pomiędzy, jakby trwała w egzystencjalnym „pomiędzy”: pomiędzy przeszłością a przyszłością, pomiędzy materią a duchem, pomiędzy końcem a możliwością nowego początku. Jej bose stopy – symboliczne, wrażliwe, kruche – wyznaczają kontakt z rzeczywistością, ale też gotowość do wyjścia poza nią.
W tym obrazie można dostrzec echa filozofii Friedricha Nietzschego i jego koncepcji wiecznego powrotu, w której człowiek musi zmierzyć się z pytaniem, czy byłby gotów przeżyć swoje życie nieskończoną liczbę razy. Zegary i ruiny sugerują, że czas nie tylko przemija – on zapętla się, obraca, wraca, ale nigdy nie daje odpowiedzi. Z kolei obecność ruin i technicznych szczątków nasuwa myśl Heideggera o byciu ku śmierci: człowiek staje się autentyczny dopiero w obliczu własnej skończoności. Kukowski nie pokazuje jednak lęku – jego bohaterka jest cicha, kontemplacyjna. Obraz nie tyle ilustruje metafizykę, co ją uruchamia.
Ten niezwykły pejzaż to nie tylko wizja katastrofy. To raczej mapa wewnętrznego krajobrazu współczesnego człowieka – rozdartego między zachwytem a zagubieniem, między duchowością a upadkiem, między technologiczną a artystyczną wrażliwością. Kukowski nie opowiada historii. On stwarza przestrzeń, w której widz sam musi ją sobie opowiedzieć.