Menu Zamknij

Jarosław Kukowski, ceniony polski malarz i twórca wizji oscylujących między surrealizmem a postmodernistyczną metaforyką, w cyklu Antyobrazy podejmuje dialog z samą strukturą dzieła sztuki. Seria malarska staje się manifestem krytycznym wobec współczesnego dyskursu artystycznego, który coraz częściej anektuje język teorii, konceptualizacji i ideologizacji, marginalizując pierwotną funkcję wizualności i reprezentacji.

Ontologia negatywna obrazu

Antyobrazy to dzieła w sposób radykalny rewidujące pojęcie malarstwa. Z pozoru mamy do czynienia z obrazami – istnieją ramy, istnieje fizyczny obiekt zawieszony na ścianie. Jednak to, co tradycyjnie stanowiło sedno malarstwa – obraz w jego wewnętrznym polu – tutaj zostaje zastąpione pustką. Czasem ta pustka przybiera formę czarnej, absorbującej światło „dziury”, czasem złotej, niemal sakralnej powierzchni. Jest to strategia negatywnej obecności, bliska koncepcjom abwesenheit (nieobecności) omawianym m.in. przez Jacques’a Derridę w kontekście różnicy (différance) i nieustannego odsuwania znaczenia.

W cyklu Kukowskiego obraz ulega implozji – nie jako fizyczny nośnik, lecz jako nośnik znaczenia. Płótno, które niegdyś było miejscem narracji, ekspresji i mimetycznego odwzorowania świata, zostaje tu zastąpione pustką, ciszą semiotyczną. W tej pustce nie ma już ani figury, ani tła – jest tylko brak, który jako substantia negata urasta do rangi głównego aktora.

Rama jako hiperrzeczywistość

Paradoksalnie, to nie „obraz” w centrum, lecz rama – zwykle marginalizowana, służąca jako delimitacja przestrzeni dzieła – staje się nośnikiem treści. Kukowski maluje ramy, nadaje im kolory, faktury, podkreśla ich fizyczność. Rama nie służy już do oprawiania – staje się samodzielnym artefaktem. Tym samym artysta dokonuje performatywnej reorientacji: przesuwa uwagę widza z wnętrza obrazu ku jego peryferiom, które teraz stają się nowym centrum semantycznym.

W tym geście odnaleźć można echo myśli Jeana Baudrillarda – zwłaszcza jego rozważań o hiperrzeczywistości i symulakrach. Rama, jako „oprawa znaczenia”, przekształcona zostaje w ideologiczny fetysz, pusta przestrzeń wewnątrz niej to zarazem miejsce negacji i transcendencji. To już nie dzieło, lecz jego przedstawienie, alegoria obecności poprzez nieobecność.

Krytyka ideologizacji sztuki

W warstwie konceptualnej Antyobrazy są również przenikliwą diagnozą kondycji współczesnej sztuki, która – jak sugeruje artysta – zatraciła swój związek z materią i percepcją na rzecz spekulatywnej nadbudowy ideologicznej. Kukowski, czyniąc ramę miejscem intensywnego działania artystycznego, a wnętrze dzieła pozostawiając pustym, komentuje erozję znaczenia obrazu jako obiektu estetycznego.

Tym samym wpisuje się w długą tradycję sztuki krytycznej, od awangardy dadaistycznej po postkonceptualizm. W jego gestach odnaleźć można pokrewieństwo z działaniami Kazimierza Malewicza i jego Czarnym kwadratem na białym tle, który również był obrazem granicznym, wprowadzającym malarstwo na ścieżkę ontologicznego kryzysu. Kukowski idzie jednak dalej – jego „kwadrat” nie istnieje. Zamiast niego: pustka, otchłań, lustro znaczeniowej niemożliwości.

Antyobrazy Jarosława Kukowskiego stanowią przykład radykalnego gestu dekonstrukcji – nie tylko obrazu jako takiego, ale również społecznego kontraktu, jaki z obrazem zawieramy. Poprzez afirmację pustki i gloryfikację ramy, artysta ukazuje, że współczesna sztuka coraz częściej polega nie na tworzeniu znaczeń, lecz na ich inscenizowaniu. Zniesienie reprezentacji i zastąpienie jej ideologiczną oprawą ukazuje mechanizmy rządzące współczesnym polem artystycznym.

W tym sensie Antyobrazy są czymś więcej niż negacją. Są pytaniem o przyszłość sztuki, o jej status w epoce post-reprezentacyjnej. Są także wyzwaniem – zarówno dla widza, jak i dla instytucji sztuki – by spojrzeć na obraz nie oczami estety, lecz oczami fenomenologa, dostrzegając, że to, co niewidzialne, bywa najintensywniejszą formą obecności.