Menu Zamknij

W najnowszym cyklu malarskim zatytułowanym „Antyobrazy”, Jarosław Kukowski podejmuje radykalny gest dekonstrukcji dzieła sztuki, sięgając do głębokich zasobów refleksji estetycznej i filozoficznej. Cykl ten, będący kontynuacją twórczych poszukiwań artysty w obrębie formy i treści, należy interpretować nie tylko jako formalne novum, lecz także jako ontologiczno-estetyczny manifest na temat kondycji współczesnej sztuki.

Kukowski w „Antyobrazach” dokonuje fundamentalnego odwrócenia relacji centrum i peryferii: tradycyjnie pojmowana przestrzeń przedstawienia — płaszczyzna obrazu — zostaje sprowadzona do czerni lub złotej pustki, symbolicznej „dziury”, negatywu znaczenia. W miejsce narracji wizualnej mamy do czynienia z radykalną apofatyczną estetyką nieobecności, w której obraz ulega unieważnieniu. W sensie derridiańskim – dzieło przestaje być „obecne”, a staje się śladem nieobecności, wskazującym raczej na warunki możliwości reprezentacji niż na sam akt przedstawienia.

Centralnym elementem kompozycji staje się rama — element zwykle podporządkowany obrazowi, tutaj zyskujący autonomiczny status dzieła. Ramy Kukowskiego są malowane, przemyślane, operują intensywnością materii i koloru, a ich performatywny charakter urasta do rangi metafory dyskursu otaczającego współczesne praktyki artystyczne. Tym samym, artysta stawia tezę o przewartościowaniu relacji między treścią a formą kontekstualną: „antyobraz” staje się emblematem sztuki zdominowanej przez meta-narracje, konceptualizacje i ideologiczną ramę – przy równoczesnej eliminacji samego przedstawienia.

W tym ujęciu Kukowski wpisuje się w długą tradycję myślenia o końcu obrazu, od Malewicza po Adorna. Czerń czy złoto, obecne w centrum kompozycji, mogą być odczytywane zarówno jako ikonograficzne „nic”, jak i jako postmodernistyczny absolut – z jednej strony pustka, z drugiej, pełnia znaczeń i projekcji odbiorcy. Artysta stawia pytanie o to, czy dzieło bez obrazu nadal jest dziełem – i czy ramy dyskursywne, kuratorskie, teoretyczne nie stały się dziś silniejsze niż samo tworzywo artystyczne.

W warstwie filozoficznej „Antyobrazy” odwołują się do tradycji negatywnej teologii sztuki, obecnej w pismach Jeana-Luca Nancy’ego, Maurice’a Blanchota czy Georges’a Didi-Hubermana. Kukowski nie tworzy dzieł jako afirmacji estetyki – przeciwnie, neguje ją poprzez redukcję, unieważnienie, gest milczenia. Pustka staje się tu przestrzenią kontemplacji, a czarne lub złote pola – tropami transcendentnej nieobecności. To forma radykalnej krytyki ikonosfery nadmiaru, w jakiej porusza się współczesna kultura wizualna.

Warto zauważyć, że Kukowski prezentuje swój cykl również w przestrzeni wirtualnej, co wzmaga konceptualny wymiar dzieła. Medium internetowe – samo będące przestrzenią symulakrów i przesytu – kontrastuje z minimalistycznym gestem artysty. Tym samym „Antyobrazy” prowokują do refleksji nad epistemologią odbioru dzieła sztuki w erze cyfrowej, gdzie często już nie obraz, lecz jego otoczka – kuratorski opis, narracja medialna, „like’i” i komentarze – konstruują sens.

Jarosław Kukowski w „Antyobrazach” stawia odważną, radykalną diagnozę współczesnej kultury artystycznej. W jego koncepcji dzieło zostaje zdecentralizowane, zredukowane do pustki znaczenia i pełni ideologii. Ramy – jako metonimia dyskursu – zostają wyeksponowane, zaś przestrzeń obrazu – zdekonstruowana. To nie tylko konceptualne „non finito”, ale głęboka medytacja nad miejscem i sensem sztuki w epoce, gdy obraz sam siebie kwestionuje.